Siedzę sobie z córką w domu od soboty, biedaczek złapał grypę żołądkową, ale jak nic się nie będzie działo może jutro wrócę do pracy.
Udało nam się wreszcie zrobić rozsady, w tym roku jakoś późno się do tego zabrałam
Po raz pierwszy kupiłam nasiona na kiełki, przeważnie kupowałam gotowe, wsypałam nasiona do słoika zalałam wodą na parę godzin, odcedziłam i dwa razy dziennie je płukam, powinny być gotowe za 2 dni mmm
Ja w tym roku stawiam na relaks na balkonie :) żadnych pomidorów i innych pyszności nie będę sama hodowała :) Zdrowia duzo dla Miki ;*
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że córeczka już zdrowa, taka piękna pogoda więc mogłybyście smigać na spacery.
OdpowiedzUsuń