Starą glinianą doniczkę umyłam, pomalowałam białą farbą i przetarłam woskiem barwiącym, serduszko odlał mi maż z gipsu. Małe serduszka też poprzecierałam, a mała ślicznie pomalowała swoje.
Miłego dnia.
Zna ktoś może jakieś sposoby na odczarowanie pecha :) bo po tym co nas ostatnio spotyka to chyba tylko egzorcysta pomoże.
o tym samochodzie to lepiej nie wspominaj bo jeszcze mnie nosi... ale nadarzy się okazja... oj nadarzy.... !!
OdpowiedzUsuńo kurcze to Ci nie poszło :( niezła kasa poszła! na odczarowanie pecha niestety nie mam przepisu ale gdyby ktoś Ci podał to koniecznie się podziel bo i by mi sie czasem przydał. Widzę jednak, że to nieszczęście twórczo na Ciebie podziałało. Doniczka wyszła przepięknie i to serduszko jest wspaniała ozdobą. Tworzycie z mężem całkiem niezły tandem artystyczny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę ekspresowego powrotu na szczęśliwości, Ania
oj paskudztwo się do Ciebie przyczepiło :( przykro mi
OdpowiedzUsuń