Wczoraj byliśmy w Częstochowie z rodzicami, było bardzo fajnie jedynie pogodna średnio dopisała, 0 stopni rano to nie pogoda na wycieczki.
Nie obyło się bez gorącej czekolady
Odwiedziliśmy też Sanktuarium w Leśniowie
A dzisiaj piękna pogoda wiec całe przed południe spędziliśmy w ogródku, już naprawdę jesień, liście pograbione nawet już nic nie spadnie, grządki zagrabione, drzewka podsypane, pelargonie w piwnicy ( w tym roku po prostu je poobcinałam). Nie mogę się doczekać kiedy wreszcie ten rok się skończy
Na kolacje moja mama zrobiła super naleśniki z tego przepisu, u nas jedynie mała zmiana na pierś z kurczaka
Za poleceniem Izy zaczęłam czytać i nie mogę się oderwać
Smacznie te naleśniki wyglądają :) Mówiłam, że ta książka uzależnia.
OdpowiedzUsuńAle smakowicie wygląda ten naleśnik!
OdpowiedzUsuńFajne fotki z wycieczki :-) ubolewam nad tym, że mamy tak daleko w te rejony..
Fajny post. A książke czytałam i także polecam Jola z Dobrych Czasów
OdpowiedzUsuń