1kg aronii
1/2 kg cukru
sok z cytryny
0/5 l spirytusu( dałam wódki 1l)
2 l wody
Owoce gotuje z cukrem i wodą przez 15 minut, ostudzony sok z owocami wlewam do słoja, dolewam wódkę i tak zostawiam na dobę, następnie zlewam do butelek i odstawiam.
A tu ulubione frytki małej w wersji light - marchewka, seler, pietruszka, pokrojona w słupki z dodatkiem curry, bazylii, oliwy i papryki, zostawiamy to w takiej marynacie przez 30 minut i pieczemy 30 minut w tem.180 C, co jakiś czas mieszając.
A to mój domowy skalniaczek, który postanowił zakwitnąć na parapecie, chyba pogoda mu dopisuje
Aroniówka pychota! Fajne masz sąsiadki :)
OdpowiedzUsuńŻeby tak moje takie frytki jadły ech... w sumie, tylko Młoda je tradycyjne, Młodziak nie lubi wcale ;)
To kiedy po pieska do mnie przyjeżdżasz? :D
Ja tu widzę, że na degustację trzeba wpaść ;) Moje dzieci też nie jedzą takich frytek , niestety .
OdpowiedzUsuńte frytki mnie zachwyciły, naleweczką również bym nie pogardziła :)
OdpowiedzUsuńJakie to szczescie, ze dzieci lubia takie zdrowe frytki:) Co do nalewki, to napewno musi genialnie smakowac! Uwielbiam aronie.
OdpowiedzUsuńNalewka zapowiada się bardzo smacznie:))Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń