wtorek, 15 marca 2011

3 tygodnie w domu

Choroba rozłożyła nas na dobre.Pozorna grypa zamieniła się w zapalenie płuc 3 tygodnie L4, już dawno nie miałam aż tyle wolnego szkoda tylko że połowę przeleżałam prawie jak kłoda. Na szczęście płucka małej już czyste, polubiła też inhalacje, bo pierwsze to była masakra. Kto to wymyślił żeby dawać inhalacje dwulatkowi. Dziecko chore zmierzłe,a tu mu jeszcze coś na nos zakładają( lub próbują założyć, bo charakterek to ta moja mysia ma z pewnością po mamie), o tym że Dominika ma inhalacje wiedziało pół śląska.

Grunt to dobre buty 
Och jak cieżko sie malowało 
 
A u nas zawitała wiosna powoli zabieram się za ogródek, na parapetach już stoją sadzonki.W mojej kuchni tez pojawili się nowi goście :)
No i za sprawa rodziców w naszej kuchni pojawiła się indukcja. Został tylko okap na który nie mogę się zdecydować, wszystkie wydaja mi się ohydne , a te które jeszcze bym zaakceptowała kosztują majątek