wtorek, 27 lipca 2010

:)

W ramach szczepienia mojej córki dzisiaj mam wolny dzień. Uwielbiam takie dni kiedy jesteśmy z mała same i ogólnie nie ma nic konkretnego do roboty. ostatnimi czasy zabrałam się za naukę szycia wzorów i materiałów mam cały wór z czasem trochę gorzej ale jedną rzecz mam już uszyta i o dziwo nadaje się do noszenia przynajmniej do spania :).
Z dodatkowych rewolucji jestem na diecie a może nie jestem bo jem więcej niż wcześniej w każdym bądź razie po 3,5 tygodniu mam 7 kg do tyłu. Odżywiam się rewelacyjnie mam mnóstwo energii moja rodzinka przy okazji też. Zostało mi jeszcze z dobre 20 do zgubienia ale każdy kg mnie cieszy. Trochę czasu zajmują mi zakupy i bilans ale z każdym dniem przychodzi mi to łatwiej
AA i jeszcze z brunetki stałam się blondynką i w dzień farbowania włosów zablokowałam sobie kartę do bankomatu mam nadzieje ze to nie przez kolor włosów. Kartę na szczęście po tygodniu mam z powrotem

sobota, 17 lipca 2010

Dawno mnie nie było jakoś się nie składało lub mi się nie chciało :). Upal wyciska ze mnie wszystkie siły

wtorek, 6 lipca 2010

Mój maly pomocnik

Moja córa uwielbia pomagać za dużo jeszcze nie potrafi wiec wymyślam jej zajęcia w których nie zrobi sobie krzywdy np.wkładanie ogórków do słoika  :) sprzątać tez lubi z mama ma swoją ściereczkę, małego mopa i szufelkę ze zmiotką.
Dzisiaj po pracy byłam na imprezie pożegnalnej , było bardzo miło choć  jak sobie pomyśle ze z większością sie już nie zobaczę to az ściska w sercu ......................

Dziękuje wszystkim zainteresowanym  za te 3 lata wspólnej pracy.

poniedziałek, 5 lipca 2010

sobota, 3 lipca 2010

Sobota





Od dziadków dostałam domek baba jagi :) 

U rodziców na ogródku. 
Dzisiejszy dzień spędziliśmy na ogródku mała przeszcześliwa, pluskała sie w basenie, biegała i spała na świeżym powietrzu. A to pamiątka po dzisiejszych harcach
....zdarty  nochal, czółko i broda. Tzw uczulenie betonowe ihiihihi. Dominika powoli coraz lepiej wygląda kolana sine, pozdzierane. Jedno sie goi to drugiego siniaka nabije. Wczoraj uderzyła sie w futrynę i zdarła skórę z dużego palca, a dzisiaj łobuz mały miał bliskie spotkanie z krawężnikiem. No to jednak moja krew ja tez tak wyglądałam wiecznie. Na jutro wyprasowałam jej różową sukienek do kościoła w ramach kontrastu.
Gdzie ta czekolada ?
Tu jest. Babcia daj :)