środa, 29 września 2010

Zupa bagienna

Zupa z zielonego groszku pyszna całą zjadłam bo moje dziecko po jednej łyżeczce zrezygnowało zdecydowanie woli kokladkę............................

poniedziałek, 27 września 2010

Firanka

Uszyłam dzisiaj firankę dla Dominczki . Może nie dzieło sztuki,ale mi się podoba

niedziela, 26 września 2010

Zwyczajna niedziela


Zrobiłam dzisiaj rolada orzechową MM jest po prostu pyszna................Przepis wiozłam stąd http://namiotle.widmo.biz/898/rolada-orzechowa/. Polecam wszytkom nie tylko tym na diecie.

Upiekłam też chlebek z otrębami oczywiście MM 




Popołudniowy spacerek i husiu husiu





 I znowu husui husiu

A tak wracamy z placu zabaw


Moje dziecko ponoć jest pokorniejszą moja wersja. :) Kolejny dzień nauki sikania na nocnik  po 4 godzinach świetnej zabawy na nocniczku wypiciu trzech kubków wody ......... Nic. Moje dziecko chyba trzyma żeby do niego nie nasikać bo to aż niemożliwe.

piątek, 24 września 2010

Rogaliki drożdżowe


przepis z http://mojekucharzenie.blox.pl (trochę zmodyfikowany)
  • 4 szklanki mąki
  • 1 szklanka mleka
  • 3 jajka
  • 6 łyżek cukru
  • 200 ml  oleju
  •  drożdż3
  • marmolada
  • 1 jajko do smarowania rogalików 
Ja składniki wrzucam do automatu do chleba i gdy ciasto jest gotowe wałkuje i formuje rogaliki.
Piekę w 200oC 15 minut u mnie na programie do ciast ( czyli z termoobiegiem)

A później trzeba spalić kalorie najlepiej na rowerku :) W naszym wypadku najpierw spalalyśmy

piątek, 17 września 2010

Kolejny wolny piatek

Mój Hibiskus odżył i kwitnie na potęgę. Ma codziennie po 2 kwiatki 

Tu widać do czego w naszym domu służy nocnik ( szkoda że inna jego funkcja jest niewykorzystana)
 

Kuku
 Aniele Boże ....
Nasze Babskie piątki sa Świetne. Dzisiaj byłyśmy spacerku Na ciasto drożdżowe póżniej piekłyśmy hmmmm nawet DWA. Z ciastem Tym na jakas katastrofa. wyrabiam ciasto automacie do chleba wagowych zawsze. Tak nam Dzisiaj wyrosło Ze wypłynęło z pojemnika do automatu, mycie z ciasta drożdżowego czegokolwiek. ....... bleeeeeeee. To Nie bylo Koniec. W przepisie Pierwsza faza wyrastania na 25 minut w 50 stopniach, po 15 ciasto ślicznie wyrosło, i hasła mogę przeboleć Ze o Nim zapomniałam po kolejnych 20 ... 30 bylo juz zupełnie płaskie Upiekłam go da Się zjeść, ale zdecydowanie do hasła do Wiec piekę Drugie i mam Nadzieje Ze To Nie Prawo serii

poniedziałek, 13 września 2010

Pod góre

Oprócz tego ze właśnie jestem ostatni miesiąc w pracy i oprócz tego ze perspektywa jakaś jest ale mglista na przyszłość i zdecydowanie mniej dochodowa to żeby było mi jeszcze łatwiej mój mąż ma zmienione godziny pracy,  pracuje od 9 - 17 co całkowicie rozwala nam plan dojazdowy. Zazwyczaj wyglądało to tak : pobudka przed 5 kurs do babci odstawić mała potem zawoził mnie do pracy na 6 ja kończyłam o 14 jechałam autobusem po mała a tam odbierał na T. A teraz czeka mnie powrót z Dominisią autobusem ( tylko jeden kursuje średnio co godzinę) i jeszcze zimno, deszcz, śnieg itp. Już to raz przechodziłam tylko to ja chodziłam na popołudniowe zmiany i nie było fajnie zdecydowanie jazda z kilkumiesięcznym dzieckiem komunikacja miejską w zimę nie należy do przyjemności . Nikt ci nie pomoże wejść z wózkiem, pal licho jak jest niskopodłogowy, gorzej jak musisz wdrapać się po schodach metr nad ziemią i przecisnąć się koło rurki która jakiś idiota tam umieścił nie wiadomo po co, na szczęście istnieją chusty. Tylko teraz Dominika waży jakieś 11 kg i w chuście jej nie zatargam na przystanek, a jest za mała żeby jeździć bez wózka. Nie ma tego złego na pewno stracę jeszcze trochę zbędnych kilogramów w tym maratonie :). A akurat waga mi ostatnio stoi. Choć 12 kg w 2 miesiące prawie bez wyrzeczeń to niezły wynik . A jeszcze pozdrawiam wszystkie blogowiczki które do mnie zaglądaj miło wiedzieć że ktoś czyta te moje wypociny :).   

sobota, 11 września 2010

Rocznica

Kocha się nie za cokolwiek, ale pomimo wszystko kocha się za nic.
Jan Twardowski

I stukła nam wczoraj 5 rocznica ślubu

Czas szybko zasuwa nawet nie wiem kiedy to minęło. Wydaje się że dopiero zaczynaliśmy tą drogę razem, a to już 5 lat i już mamy dom i dziecko i nadal mamy siebie :)

A dzisiaj jak zwykle sobotni spacerek na targ niestety dzisiaj dość mokry i w kaloszach. Dominiczce zdecydowanie to nie przeszkadzało szczególnie że można było poskakać po kałużach. Po spacerku padła jak śliwka i spi juz 2 godziny za to mama szaleje w kuchni. Dzisiaj na obiadek będą kotlety w sosie grzybowym ( takiego mi mama smaka wczoraj zrobiła że nie mogłam się powstrzymać)  

Sosik już gotowy kotlety też czekamy tylko na tatę jak wróci z pracy . 
Dominika narazie grzybów nie jada ale kotlecik to lubimy szczególnie z  talerza od rodziców.

Sos grzybowy 
Składniki:
30-40 dag świeżych podgrzybków,
2-3 łyżki masła,
3 łyżki śmietany,
1 średnia cebula,
1 szkl. bulionu,
łyżka posiekanej natki,
sól, pieprz.

środa, 8 września 2010

Mojaaaaaaaaaa

Od pewnego czasu Dominiczka na prośbę "ukochaj mamę" mocno się przytula i woła " Moja" po czym daje całuska i to nie takiego z otwartej buźki tylko takiego słodkiego prawdziwego buziaczka. Jest to takie słodkie że zawsze się rozczulam. Mówi też mamusia, tatuś, dziadziuś, i babcia Gabussia( zazwyczaj babusia) a jak woła to "babciaaaaa". Wie też ze tata to Tomek, dziadek to Piotr. Ze Lew to LE i pokazuje jak ryczy. Zna większość zwierzaków i naśladuje ich odgłosy. Jednak nie da się jej nauczyć jak ma na imię.Na pytanie "Jak masz na imię?" odpowiada "JA" i koniec. Umie tez ślicznie powiedzieć buciki, ale jak jej zakładam buty to woła "papucia" i nie da się jej wytłumaczyć że papućki są po domu, a buciki na dwór. Psa kocha miłością dosłowna, Bali biedna siedzi pół dnia pod łóżkiem bo albo jest tłuczona czym popadnie albo tulona jest tak że jej aż oczy wchodzą . Na szczęście jest na tyle cierpliwa, że nieodwzajemniań tych "uczuć". Ulubiona zabawa to bieganie z plastikowym kijem do mini-golfa za psem piszcząc  wniebogłosy i wołając Balaaaaaaaaaaaaaaaa. Wytłumaczyć się nie da że nie wolno tak robić, przecież to świetna zabawa biegamy po domu za psem który  najchętniej by się zakopał :)

A jutro mam wolne :).............

Czy ktos wie co to są KOTEKI

KOTEKI - nowe słowo mojej córki nie są to koteczki ani kotlety nie mam pojęcia cóż to za stwór. Ponoć mieszka w lodówce i ja już nie mam pomysłu co to jest najgorsze jak mała prosi mama koteki,a ja nie wiem co ona chce i tak już od trzech dni.

poniedziałek, 6 września 2010