poniedziałek, 7 lipca 2014

Obiecanki cacanki

I obiecuje, obiecuje, że będę pisać systematycznie i co i ...... minął miesiąc, a działo się wiele. Długi weekend spędziliśmy w Austrii, Wiedeń jest piękny, Alpy są cudne, 4 dni to zdecydowanie za mało

Mariazell

Wiedeń





Pałac Sisi







Katedra Św. Szczepana

Moje góryyyyyyyyy
Tort Sachera - jedyne 6 euro
Zaczytałam się na całego, przez ostatni miesiąc przeczytałam
Przeczytałam w 2 dni, raczej mocna książka, o ukrywającym się przez lata naziście
Bardzo mi się podobała, choć nie polecam nikomu kto ma w domu dzieci, można dostać paranoi, czytając o mordercy małych dziewczynek. 
Ostatnia z serii i jak na tą chwile mam dość babskich książek - chyba wróciłam do mocniejszych książek:)
Teraz zakochana w Kingu wypożyczyłam

Musze się tez pochwalić, że po 4 latach posiadania maszynki do makaronu w końcu udało mi się ją obsłużyć  dyplom mgr.inż o czymś świadczy :) to nic, że zajęło mi to tyle czasu, ale efekt się liczy.


tak naprawdę nie wpadłam na to żeby posypywać mąka za każdym razem jak wałkuje się ciasto i że trzeba wałkować kilkakrotnie, efekt był taki, że się kleiło, rozrywało, po czym kończyło się na wałku i nożu, po kilku próbach stwierdziłam, że mam jakaś felerną maszynkę, aż do filmiku na YouTube. Mam jeszcze kilka nowinek ogrodowo- domowych ale to w innym poście. Miłego wieczoru