poniedziałek, 30 grudnia 2013

Wolny dzień


Lubię takie dni jak dzisiaj, nic nie trzeba robić, wolne od pracy i ogólna swoboda ducha. Wstaliśmy późno,jajecznica na śniadanie i z moją mamą wybraliśmy się do Tarnowskich Gór od tak pochodzić po sklepach, wypić kawę itp.w sumie nic szczególnego nie upolowaliśmy, wstąpiłam do sklepu z herbatami, uzupełniłam braki yerby, polecam yerba mate IQ słodka, aromatyczna, taka dla początkujących, kupiłam też  zieloną SENCHA SAKURA - jedną z moich ulubionych. Dla Dominiki jak zwykle suszony Hibiskus ale coś jeszcze, co mnie zaskoczyło bo od lat kupuje herbaty, a po raz pierwszy Pani poleciła mi dla dziecka Rooibos, w domu znalazłam kilka artykułów i teraz będę testować na małej ) Rooibos, z pewnością warto powalczyć z soczkami z cukrem, barwnikami i Bóg wie czym jeszcze na rzecz czegos wartościowego, choć to naprawde trune. 
A jutro nareszcie koniec 2013 i sylwester, mam mnóstwo planów na ten rok, a czas pokaże, na ile los pozwoli, lub na ile ja mu pozwolę .



środa, 25 grudnia 2013

środa, 4 grudnia 2013

Ciągle w biegu

Nie ma mnie ostatnio, jakoś tak za mało czasu mam, biegam bez przerwy, 2 weekendy spędziliśmy na imprezach andrzejkowych, było bardzo miło i tu jakoś nagle.... mija pierwszy tydzień adwentu nawet nie wiem kiedy, a aż tak bardzo nie imprezowałam.
Zaliczyłyśmy z małą już roraty, pieczenie pierników, a dzisiaj pierwszą zabawę Mikołajkową :), no i mamy wieniec adwentowy w bałwanki -Dominiczka ozdobiła :) i taki już został


A my już czekamy na mikołaja to jeszcze tylko 2 dni

niedziela, 17 listopada 2013

Londyńska pogoda

 Wczoraj byliśmy na urodzinach dziadka mojego męża, rzadko tam jeździmy bo dzieli nas sporo kilometrów, ale trudno ominąć 85 rocznicę urodzin
 A dzisiaj siedzimy w dom, leniuchujemy


Mgła, zimno, wilgotno, na taką pogodę najlepszy jest koc, film i czekolada. Ciastkami kusiła Kama, te ciasta są po prostu obłędne czekoladowo-czekoladowe, z wypływającą czekoladą i przede wszystkim CZEKOLADOWE



Do tego zafundowaliśmy sobie  kakau szale (napój z łuski kakaowej) , uwielbiam jej smak, jak byłam dzieckiem często go piłam.


łuskę gotuje się 10 minut dodaje się mleko i cukier ( jak ktoś używa) 

Znalazłam też ciekawy przepis z kaszy jaglanej - kotleciki, potrzebne produkty

1szklanka kaszy jaglanej 
2 jajka
1 cebula
1 marchewka
1 pietruszka
tymianek
sól 
pieprz

Cebule kroimy i smażymy na oleju, po chwili dodajemy potartą marchewkę i pietruszkę.
Kaszę gotujemy według zaleceń producenta
 Ugotowaną kaszę mieszamy z usmażonymi warzywami i doprawiamy, podgrzewamy olej i smażymy uformowane placuszki ( nakładałam łyżką)



Pochwalę się jeszcze moimi mikro roślinkami dopadłam je w markecie za niecałe 2 zł





mam niesamowitą słabość do zdechlaków, zawsze reanimuje takie przecenione, zdeptane rośliny:)




wtorek, 12 listopada 2013

Uwielbiam długie wekendy

Niestety już po i trzeba się zwlec do pracy. W piątek piekłam karpatkę wielką blachę, zaplanowane mieliśmy kilka wizyt, myślę sobie upiekę duzą  będę miała z głowy na 3 dni, naiwna, w sobotę już jej nie było. No i co tu upiec, oglądałam ostatnio program Marthy Stewarth w którym piekła cynamonowe bułeczki, przepisu szukałam pół dnia, ale mam przepis










 A tu puszeczka która dostałam od Izy za którą bardzo dziękuje, wreszcie mam miejsce na moje okrągłe torebki herbaty.


 Testuje od paru dni oczyszczanie organizmu poprzez picie wrzątku, parę dni temu przeczytałam artykuł TUTAJ i postanowiłam spróbować, narazie efektów nie widzę






wtorek, 5 listopada 2013

I juz listopad

Dzisiaj mój małżonek się zlitował i naprawił mi laptopa więc nareszcie mogę coś napisać trochę się tego nazbierało, postaram się nadrobić zaległości w tym tygodniu

Upolowałam fajne pojemniki do galaretek za całe 7 zł =6 szt.


Nowy dywanik do pokoju małej od dziadków

Nasze wspólne rodzinne dzieło, wianek z różyczek z liści, zawisł na drzwiach wejściowych


W tym roku zakochałam się w zupie z dyni, zawsze wydawała mi się mdława , zrobiłam swoją wersje bardziej doprawioną.

Zupa z dyni
1 cebula
1 mała dynia
1 marchewka
1 seler
1 mleczko kokosowe
oliwa
sól
curry
cynamon
goździki
liść laurowy
chili
imbir
pieprz
ziele angielski 
Cebule kroimy i smażymy na oliwie, po chwili dodajemy potartą marchewkę i seler, na końcu dynie pokrojona w kostkę, chwilę smażymy po czym blędujemy, do tej masy dodajemy mleczko kokosowe i przyprawy ( przyprawy podgrzałam na patelni i utłukłam w moździeżu) Zupa wyszła pikantna, aromatyczna po prostu pyszna.

środa, 23 października 2013

Aroniówka

Ostatnio wszystko przerabiam na nalewki, mam już dwa baniaki wina, nalewkę winogronową. A wczoraj dostałam kilka kg aronii od sąsiadki, większość przerabiamy na soki, ale z jednego kg postanowiłam zrobić nalewkę.

1kg aronii
1/2 kg cukru
sok z cytryny
0/5 l spirytusu( dałam wódki 1l)
2 l wody


Owoce gotuje z cukrem i wodą przez 15 minut, ostudzony sok z owocami wlewam do słoja, dolewam wódkę i tak zostawiam na dobę, następnie zlewam do butelek i odstawiam.

 
A tu ulubione frytki małej w wersji light - marchewka, seler, pietruszka, pokrojona w słupki z dodatkiem curry, bazylii, oliwy i papryki, zostawiamy to w takiej marynacie przez 30 minut i pieczemy 30 minut w tem.180 C, co jakiś czas mieszając.
 

A to mój domowy skalniaczek,  który postanowił zakwitnąć na parapecie, chyba pogoda mu dopisuje

 





niedziela, 20 października 2013

No to naleśnik

Wczoraj byliśmy w Częstochowie z rodzicami, było bardzo fajnie jedynie pogodna średnio dopisała, 0 stopni rano to nie pogoda na wycieczki.


 
Nie obyło się bez gorącej czekolady
 
 
 
 
 
Odwiedziliśmy też Sanktuarium w Leśniowie
 
 
trochę ochłonęłam po całym tygodniu
A dzisiaj piękna pogoda wiec całe przed południe spędziliśmy w ogródku, już naprawdę jesień, liście pograbione nawet już nic nie spadnie, grządki zagrabione, drzewka podsypane, pelargonie w piwnicy ( w tym roku po prostu je poobcinałam). Nie mogę się doczekać kiedy wreszcie ten rok się skończy

Na kolacje moja mama zrobiła super naleśniki z tego przepisu, u nas jedynie mała zmiana na pierś z kurczaka


 
Za poleceniem Izy zaczęłam czytać i nie mogę się oderwać
 
 

wtorek, 15 października 2013

Vinum et musica laetificant cor

Zadzwonił wujek, że ma dla mnie sadzonkę winogron i miskę zebranych owoców, bardzo się ucieszyłam, bo od dawna chciałam zrobić domowe wino, przeżyłam jednak szok, kiedy zobaczyłam rozmiar tej "miski" to była zwykła dziecięca wanienka pełna małych winogron (baniak mam tylko 5 l) i co tu zrobić z taka ilością. Przez dwa dni skubaliśmy owoce, nastawiliśmy 2 baniaki, zrobiliśmy 20 słoików soku, teraz produkuje coś w rodzaju dżemu-galaretki, przepisy wstawię jak wyjdzie, część zasypałam cukrem na nalewkę. Z moich obliczeń było z 30 kg winogron i zdecydowanie mam dość tych zielonych kuleczek.




niedziela, 13 października 2013

33 wiosny mojej połowy


Mój T. miał w piątek urodzinki zażyczył sobie sernik kajmakowy do pracy przepis, powoli piekę go na pamięć, do domu upiekłam miodownik, totalna klapa, nadal nie chce zmięknąć, choć minęły już 3 dni, w smaku dobry, ale pierwszy raz wyszedł mi taki twardy.



no i wyczekiwany prezent 



byliśmy też na festynie "latawca" w przedszkolu Dominiki, były występy


puszczanie latawców 


nie wiem kto miał większą frajde :)


pieczenie kiełbasek na ognisku