I kolejny weekend za nami, a u nas był dość intensywny, w piątek moi rodzice podpisali akt notarialny sprzedaży mieszkania, nareszcie jedno się sprzedało wiec będzie trochę lżej. Uczciliśmy to pyszną kawą i gorącą czekolada oczywiści w kawiarence.
A to wymarzone balerinki *do tańczenia* na które babcia dała się naciągnąć, mała najchętniej by w nich spała
Natomiast w sobotę wstaliśmy o 4:30 W SOBOTĘ i pojechaliśmy na giełdę kwiatową do Tych, to jedno z tych miejsc w których dostaje świra i trafiliśmy na weekend przed dostawami , jakoś tak wszystkiego mało, upolowałam natomiast pięknego zająca z
Sweet home decor i kilka porcelanowych jajek, ten sklep jest obłędny, mogła bym w nim zamieszkać, niestety ceny są spore, ten zając kosztuje 55 zł, ale jakbym nie była sobą znalazłam jednego inwalidę z uszczerbionym uchem za 20 zł.
a tu drugi- darmowy, szukałam zajączka mamy dla dziecka zajączka z którym mała chodzi bez przerwy, znalazłam miedzy regałami oto takiego, w sklepie nikt nie wiedział o jego istnieniu, wiec dostałam go gratis.
A to stroik na lampę mamy
Korczak wielkanocny
kolejna kura
Mam ostatnio manie na betonowe donice lub pseudo betonowe to chyba zboczenie zawodowe
Lampion
Natomiast mężowi kupiłam jego wymarzoną Daturę czerwoną,marudził o niej już od roku, ale wszędzie były tylko jasne, nasza to dopiero sadzonka
A tak pięknie widać wiosnę u nas