czwartek, 26 listopada 2009

Zaległości



Nic już dzisiaj nie zrobię nie nie nie definitywnie mam dość. Wstaje ledwo żywa później ledwo doczołgam sie do pracy praca nie pozwala mi sie obudzić wręcz odwrotnie, byle do piątku. Weekend jak co tydzień zapowiada sie imprezowo ale czy ja na pewno mam na to ochotę nie wiem. O jakiegoś czasu mam ochotę poleniuchować ale tydzień w tydzień coś wypada . Dominiczka dzisiaj przeszła długość pokoju samiusieńka na nóżkach jak mała kaczuszka z rękami u góry dla równowagi :) Taki mój słodki aniołek ( z rożkami ). No i od jakiegoś czasu pokazuje ile ma zmartwień chwytając sie za główkę rączkami (nauka pradziadków) Matka nieświadoma tej edukacji od paru dni zastanawia sie czy małej przypadkiem uszka nie bolą. Ogólnie to rośnie z niej łobuz. Ma juz dwie ulubione piosenki :Ta Dorotka.... i Kto stworzył -narazie potrafi tylko pokazywać gwiazdki ale z czasem przyjdzie reszta. Ogólnie Dominika uwielbia muzykę podryguje do każdej melodii i próbuje śpiewać po swojemu.
Pies ma przekichane tylko widać jak próbuje sie gdzieś zaszyć jest sukcesywnie tłuczony czym popadnie w celu wydobycia dźwięku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz