niedziela, 16 lutego 2014

Walentynki


Po przesileniu wiosenno-zimowym bo nie wiem co mamy aktualnie za oknem, wracam do żywych, bo przez ostatnie dni nie mogłam się obudzić. A muszę się wam pochwalić prezentem Walentynkowym, dostałam go wprawdzie tydzień wcześniej, bo pasował do balowej sukienki :)
Prezent to własnoręcznie zrobiony komplet z kulek od łożyska i chirurgicznej stali :), każde przęsło zostało wygięte własnoręcznie, za co podziwiam mojego męża, bo osobiście nie miała bym tyle cierpliwości.


1 komentarz: