środa, 4 maja 2011

Na temat pogody się nie wypowiem. Wczorajszy dzień to jakaś masakra, kwiatki przeżyły, nie przeżył natomiast nasz namiot, pod ciężarem śniegu po prostu się połamał :( . A mój organizm fiksuje tak jak pogoda totalnie jestem rozkojarzona, nic mi się nie chce, znowu. Dzisiaj  malowałyśmy z Miką świnki, układaliśmy puzzle,jadłyśmy lody w łóżku - taki babski wieczór. A zapomniałam pochwalić się moją dużą dziewczynką. od tygodnia moje dziecię zaczęło sikać na nocnik zupełnie sama po prostu przyszedł na nią czas. Najśmieszniejsze że nie woła, tylko sama chodzi, nawet sama sprząta po sobie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz