wtorek, 15 października 2013

Vinum et musica laetificant cor

Zadzwonił wujek, że ma dla mnie sadzonkę winogron i miskę zebranych owoców, bardzo się ucieszyłam, bo od dawna chciałam zrobić domowe wino, przeżyłam jednak szok, kiedy zobaczyłam rozmiar tej "miski" to była zwykła dziecięca wanienka pełna małych winogron (baniak mam tylko 5 l) i co tu zrobić z taka ilością. Przez dwa dni skubaliśmy owoce, nastawiliśmy 2 baniaki, zrobiliśmy 20 słoików soku, teraz produkuje coś w rodzaju dżemu-galaretki, przepisy wstawię jak wyjdzie, część zasypałam cukrem na nalewkę. Z moich obliczeń było z 30 kg winogron i zdecydowanie mam dość tych zielonych kuleczek.




3 komentarze:

  1. Jak już winko będzie gotowe to daj znać ;) przyjdziemy przetestować .

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno wyjdzie pyszne winko , sok i dżemy ;-) Pozdrawiam i zapraszam do mnie na Candy

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciężka praca się opłaca:))) Na pewno zimą kiedy będziecie smakować te wszystkie pyszności , już milej wspomnicie pracowite dni:) Pozdrawiam cieplutko. Ania

    OdpowiedzUsuń