poniedziałek, 14 listopada 2011

Takie tam

Po weekendzie trzeba wrócić do rzeczywistości, miałam nadzieje zmienić tą rzeczywistość w tamtym tygodniu, ale niestety nie chcieli mnie :(. Wychodzę z założenia, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. To że mnie nie chcieli, to znaczy że jestem potrzebna gdzie indziej i już. Tak ogólnie myślę, że ja już muszę przestać szukać, bo utknęłam tu na dobre, nigdzie mnie nie chcą więc zostaje.
A propos mojego "sieroctwa" to w nocy z czwartku na piątek ślęczałam nad zestawieniem do pracy w sobotę kończyłam z zadowoleniem, że nie zostawiłam tego na ostatni moment, a w niedziele okazało się że mój plik wywiało i połowę niedzieli spędziłam na wklepywaniu tabelek od nowa z rewelacyjnym humorem na zasadzie nie podchodź bez kija.
Pogoda natomiast jest piękna, udało nam się jeszcze przed zimą poprzycinać drzewka, wiem wiem że trochę za późno, ale jakoś nie było kiedy. Mój małżonek kończy renowacje drzwi, niestety pod farbą nie było deski tylko sklejka łatana wiec mieliśmy wybór, albo farba kryjąca albo okleina - padło na okleinę. Drzwi wyglądają ślicznie, doczekały się nowych szybek, nowej klamki, całe zostały misternie opalone, oszlifowane i oklejone.Do kompletu kupiliśmy drzwi do sypialnie, bo nie było :). W sumie drzwi do sypialni kupiliśmy z powodu renowacji zewnętrznych - po prostu było mi zimno, do wymiany zostały jeszcze łazienkowe, łącznie z łazienką, ale to po wygranej w totolotka chyba :).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz