niedziela, 6 maja 2012

Reanimacja



Moja córa zaliczyła wczoraj bliskie spotkanie z futryną w efekcie warga rozcięta na pół, krew się leje, tata na straży opatruje poturbowańca, a mama co, weszła zobaczyła i padła jak długa, wiec ojciec już miał dwójkę do reanimowania. dzisiaj mała rozrabia jak zwykle, warga się skleiła, szrama jak widać raczej pokaźna, ale mały twardziel nawet nie marudzi, mam tylko nadzieje ze blizny nie będzie. A mama cała połamana, jedynki naruszone, ale na szczęście nie wybite i tylko zastanawiam się co się ze mną dzieje to już drugi raz jak wymiękłam. Co by było gdybym była sama ..............

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz