wtorek, 10 lipca 2012

Pierwszy dzień urlopu

Słońce, leżak, basen hmmmmmmmmm relaks
 i po 15 minutach pseudo opalania miałam dość leżenia, nie nadaje się do tego typu odpoczynku, wiec wypieliłam wszystkie rabatki, po pikowałam aksamitki pozbieraliśmy, pierwszą fasolkę szparagową na obiad i resztki botwinki
Na śniadanie zrobiłam placki z mąki z pełnego przemiału z owocami.
1,5 szklanki mąki z pp 1850
1 szklanka mleka do 1,5 procent
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka cukru (fruktozy)
woda mineralna do konsystencji śmietany
Wszystko mieszam i smażę prawie na suchej patelni (usmażenie takich placków jest dość trudne, ale można dojść do wprawy)




 Moja córka bardzo lubi naleśniki i absolutnie nie przeszkadzają jej w wersji razowej, co zresztą widać poniżej





Ale największą niespodzianka dzisiejszego dnia była niesamowita wizyta 








Bociany są dwa jeden stoi na słupie na początku naszego ogródka a drugi na końcu, wywołały nie lada atrakcje. Ciekawa jestem czy zostaną na dłużej. Ponoć bociany przynosza szczęście i dzieci :) i może wreszcie znalazłam sprzymierzeńcze z walka z żabami w betonie ( dla wtajemniczonych ) Miłych snów kle kle

2 komentarze:

  1. podobno bociana nie pokazuje sie palcem bo dziecko przyniesie wiec lepiej uwazaj ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm, Zuzia, Tomek, ja tam uważam, że chciał Wam ten bocian coś powiedzieć :)

    OdpowiedzUsuń