Nie ma to jak zacząć miło i dobrze dzień. :)
Nie jak się posiada 4 latka terrorystę który absolutnie nie chce się ubrać, a ty musisz już wyjść do pracy yyyyyyyyyyyyyy mam nadzieje że reszta dnia będzie lepsza.
Minęły 2 tygodnie, a ja nadal ćwiczę i powolutku widzę jak mój brzuchol się unosi co daje mi motywacje, waga na razie stoi, ale energii mam coraz więcej i zakwasy już tak nie dokuczają. Po waszych pytaniach powinnam opowiedzieć co i jak robię. A więc może zacznę od samego początku z waga zmagam się od wieków. Po terapii sterydowej jednej lub drugiej waga rosła jak oszalała katowałam się już różnymi dietami bez większych efektów w końcu się pogodziłam z tym jak wyglądam do czasu ciąży kiedy to ona jeszcze bardziej wzrosła. Koleżanka w pracy poleciłam mi dietę Montignaca
( za co bardzo jej dziękuje) na której jestem od 2 lat z przerwami schudłam bardzo dużo i zaczęłam zwracać uwagę na to co jem i doszłam do racjonalnego sposobu odżywiania. jem dużo warzyw, ryb nie używam panierek nie jem słodyczy ( oprócz dozwolonych - bo człowiek czasem musi ), cukier wyeliminowałam całkowicie nawet taki ukryty w produktach ( ketchup, musztarda), nie jem ziemniaków, nie łącze węglowodanów i tłuszczy. Jem dużo zbóż i to takich nieprzetworzonych. Poznałam wiele potraw i produktów o których nie miałam wcześniej pojęcia, a bez których teraz nie wyobrażam sobie życia (amarantus, komosa, mąka pp, syrop z agawy, stewie, cukier brzozowy itp) Nie będę się rozpisywać o zasadach bo tego w internecie pełno. I w pewnym momencie przestałam chudnąć choć do idealnego BMI brakuje mi jeszcze 6 kg ( w MM waga spada do wagi odpowiedniej dla organizmu) postanowiłam zacząć ćwiczyć o efektach będę informować na bieżąco. Wrzucenie poprzednich zdjęć było dla mnie sporym wyzwaniem, ale doszłam do etapu w którym mogę się już pochwalić małym sukcesem.
czwartek, 28 lutego 2013
poniedziałek, 25 lutego 2013
I znów poniedziałek
I znowu po weekendzie. Nie wiem czy u was też tak jest że czas w domu mija dwa a nawet trzy razy szybciej niż w pracy. A w weekend było bardzo miło. W piątek zaliczyłyśmy z mama wizytę u fryzjera, bardzo lubię te nasze babskie wypady. Byliśmy też pierwszy raz u weterynarza na szczepieniu, moje maleństwo ma już 9 kg i na dodatek przyplątało jej się zapalenie ucha, więc dzisiaj znowu jedziemy. Sara rośnie jak na drożdżach i coraz bardziej rozrabia, widać tylko błysk w oku.
Natomiast w sobotę byliśmy z mężem w Spodku na Zakopower i kabarecie CHATELET fajnie się tak wyrwać - odchamić :) Choć ja nie lubię wychodzić bez małej bardziej odpowiadają mi wspólne wypady.
Przeszłam tez pierwszy tydzień treningów i już przestaje bolec mnie wszytko mam tez dużo więcej energii, wiem że to początek góry lodowej, ale potrafię wytrzymać cały trening co już uważam za spory sukces, pomijając fakt że w ogóle ćwiczę.A tak chodzę do pracy :)
czwartek, 21 lutego 2013
"Kto się nie zmaga ze sobą, musi walczyć ze światem."
Od czterech dni katuje moje ciało z Ewą Chodakowską i co....... umieram, boli mnie wszystko, ale walczę. Z dietą nie mam problemów zresztą każdy kto mnie zna wie że mogę się odżywiać nawet trawą, ważne jest tylko to że nie jestem głodna, a czy to są otręby czy schabowy...
Bardzo się cieszę że zabrałam się rok temu za siebie i tak spadło mi prawie 20 kg, poznałam ciekawe produkty, jem zdrowo i do tego ćwiczę (niedługo ale od czegoś trzeba zacząć).
Muszę pochwalić się jeszcze moim małym zuchem w poniedziałek Dominika była po raz pierwszy u dentysty " wyciągnąć robala z zęba" i była bardzo dzielna dała sobie zaplombować ząbka i ani razu nie zapłakała, mój mały twardziel. Pani w przedszkolu tez ją bardzo chwaliła, że potrafi zorganizować zabawę w grupie i że wszystkie dzieci bardzo ją lubią, a i Pani ja bardzo lubi. Zastanawia mnie jedno czemu taki diabełek z niej w domu
Bardzo się cieszę że zabrałam się rok temu za siebie i tak spadło mi prawie 20 kg, poznałam ciekawe produkty, jem zdrowo i do tego ćwiczę (niedługo ale od czegoś trzeba zacząć).
Muszę pochwalić się jeszcze moim małym zuchem w poniedziałek Dominika była po raz pierwszy u dentysty " wyciągnąć robala z zęba" i była bardzo dzielna dała sobie zaplombować ząbka i ani razu nie zapłakała, mój mały twardziel. Pani w przedszkolu tez ją bardzo chwaliła, że potrafi zorganizować zabawę w grupie i że wszystkie dzieci bardzo ją lubią, a i Pani ja bardzo lubi. Zastanawia mnie jedno czemu taki diabełek z niej w domu
sobota, 16 lutego 2013
I zapomnij, że jesteś, gdy mówisz, że kochasz
Nie pochwaliłam się jeszcze moim prezentem walentynkowym - sernik kajmakowy na zyczenie męża i córki z przepisu przepis mój maż go uwielbia
![]() |
Hibiskus - właściwości |
piątek, 15 lutego 2013
Wiosno przyjdz
Marze o wiośnie i o zmianach ......
Na walentynki dostałam jabłuszko z napisem I LOVE YOU i bombonierkę z wiśniami ( w ramach złamania żony na diecie) Znowu walczę z sobą znowu odstawiłam cukier i białą mąkę dodatkowo postanowiłam zabrać się za ćwiczenia.Trochę więcej ruchu dostarcza mi SARA codzienne spacerki i bieganie po ogródku, ale to za mało aby pozbyć się opona tym razem postanowiłam powalczyć z Ewa Chodakowską jestem ciekawa ile wytrzymam w postanowieniu poprawy :). Niedawno natrafiłam tez na fajny sklep ze zdrową żywnością zaopatrzyłam się w komosę ryżową, syrop z agawy ( uwielbiam go) ze zdrowych słodzików ten jest chyba najlepszy do Stevie się przyzwyczaiłam ale to nie do końca to a cukier z brzozy jest zdecydowanie za drogi Choć ostatnio kupiłam za 13 zł
czekam też na dostawę mojej YERBY. Trzymajcie kciuki za mnie,a może ktoś się przyłączy ?
środa, 6 lutego 2013
sobota, 2 lutego 2013
Subskrybuj:
Posty (Atom)