czwartek, 5 września 2013

Bardzo dziękuje za wsparcie to dość trudny czas dla mnie, babcia twardy zawodnik wiec kostuchy nie dopuszcza, ale bardzo cierpi, wiec serce się kroi. A na temat opieki szpitalnej i podejścia niektórych sióstr na oddziale, nie mam ochoty się wypowiadać, bo szarpanie umierającej osoby jest dla mnie nieludzkie. Na szczęście w przedszkolu udało się dosłownie wcisnąć małą do starszej grupy, ale na razie jesteśmy na l4 bo mała dostała wysypki podobnej do ospy, ma zaczerwienione gardełko, jutro idę z nią na kontrole. Psina po antybiotyku przestała kuleć.

1 komentarz: