wtorek, 3 września 2013

wrrrrrrrrryyyyyyyyyyyyyyyy

Mam dość zdecydowanie :
  • Babcia w szpitalu od soboty po tygodniu bólu pozwoliła wezwać pogotowie - szanse na przeżycie zerowe 
  • Mika z wakacji wróciła z powiększonym węzłem chłonnym ( nawet nie wiecie jakie myśli mam w głowie aktualnie)
  • Dodatkowo Sara kuleje wiec spędziłam wczoraj godzinę u weterynarz, po głupim jasiu musiałam ją zanieść do auta 45 kg wiotkiego psa, oczywiście drzazgi nie znaleziono 
  • A na domiar złego małą mi dali w przedszkolu do maluchów, z braku miejsc i od wczoraj próbuje ją przenieś do średniaków, bo rozpacz wielka, bo ona jest przecież duża i wszystkie jej przyjaciółki poszły, a dlaczego ona nie 
I właśnie dlatego nic ostatnio nie pisze.

3 komentarze:

  1. trzymaj się cieplutko , będzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak się wali to się wali!
    Trzymaj się, bądź dobrej myśli!
    Też mi tak zrobili raz z Konradem, prawie cała grupa poszła do starszaków a on został w maluchach! A urodzony 7 stycznia, więc rozumiesz, chłopina! Mój mąż tak się wnerwił, poszedł do dyry i załatwił. Powiedział, że nie wyjdzie jak go nie przepisze.
    Dopytaj, może to jakaś pomyłka (u nas tak było).
    Babci zdrówka życzę!
    A psina... poszukaj rady i innego lekarza, szkoda zwierzaczka..

    Ściskam Cię mocno!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach no zapomniałam, jeszcze.. pewnie z Młodą idziesz do lekarza? Może to zwykłe przeziębienie? Nie martw się na zapas.
    Daj znać.

    OdpowiedzUsuń