poniedziałek, 25 lutego 2013

I znów poniedziałek

 
I znowu po weekendzie. Nie wiem czy u was też tak jest że czas w domu mija dwa a nawet trzy razy szybciej niż w pracy. A w weekend było bardzo miło. W piątek zaliczyłyśmy z mama wizytę u fryzjera, bardzo lubię te nasze babskie wypady. Byliśmy też pierwszy raz u weterynarza na szczepieniu, moje maleństwo ma już 9 kg i na dodatek przyplątało jej się zapalenie ucha, więc dzisiaj znowu jedziemy. Sara rośnie jak na drożdżach i coraz bardziej rozrabia, widać tylko błysk w oku. 
Natomiast w sobotę byliśmy z mężem w Spodku na Zakopower i kabarecie CHATELET fajnie się tak wyrwać - odchamić :) Choć ja nie lubię wychodzić bez małej bardziej odpowiadają mi wspólne wypady. 
Przeszłam tez pierwszy tydzień treningów i już przestaje bolec mnie wszytko mam tez dużo więcej energii, wiem że to początek góry lodowej, ale potrafię wytrzymać cały trening co już uważam za spory sukces, pomijając fakt że w ogóle ćwiczę.A tak chodzę do pracy :)


 

2 komentarze:

  1. Zazdroszczę samozaparcia i zrzuty 20kg.
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie ma czego nazbieranie takiej wagi to wstyd teraz wracam powoli

      Usuń