piątek, 18 grudnia 2009

Zima

Porządki już prawie skończone nowe firanki wiszą a ja ledwo żyje z mojego 3 dniowego urlopu chorobowego:) zrobił się 2,5 dniowy niestety musiałam dzisiaj zawitać w firmie. Grypa nadal nie odpuszcza i jeszcze przemarzłam wiec czekam do jutra na efekty. Malutka teraz śpi wiec mam chwile żeby pobuszować w sieci i trochę się rozgrzać przy herbacie. Nastrój mam średnio świąteczny, może jak ozdobie dom i zawita u nas choinka to się zmieni. Choinkę jak co roku kupuje żywa a w tym będzie zupełnie nowa bo wszystkie bombki i ozdoby mamy nowe / niestety.W ostatnie święta choinka wywróciła nam się z 3 razy resztę dokończył grzyb wiec prawie wszystkie trafiły do kosza. A z choinkami to ciekawa sprawa od dziecka marzyłam o żywej ale rodzice nigdy nie chcieli wiec jak zamieszkałam w swoim domku to postanowiłam ze zawsze będzie żywa i jest i to jaka. Pierwsza choinkę wybieraliśmy z 2 godziny, kupiliśmy najpiękniejszą 2,5 metrową hmmmmmmmmmmmm ale już na samym początku był problem z załadowaniem jej do samochodu w domu okazało się że jest tak wielka że nie zmieści się w pokoju :)na szczęście mamy dużą sypialnie wiec choineczka stanęła dumnie w sypialni (od tamtego czasu zawsze tam stoją, z racji tego ze święta spędzamy u rodziców, a dużego pokoju na co dzień nie używamy i niema nic przyjemniejszego jak widok świecących lampek przed snem ). Ale to nie koniec na drugi rok postanowiliśmy ze absolutne nie kupimy tak dużej choinki, po czym kupiliśmy taka samą :). na dodatek jak zaczęła schnąc to co raz się wywracała i w ten sposób pozbyliśmy się szklanych bombek W tym roku mam nadzieje ze będzie mniejsza zresztą nie mamy wyjscia bo wolała bym ja postawić na komodzie daleko od wiercika. Co do bombek to mikołaj był bardzo łaskawy w tym roku i pomyślał o ozdobach resztę się dorobi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz